Esej "Flirt na granicy bezpieczeństwa"

W 2014 roku opublikowałam pod poprzednim nazwiskiem Bereta w gazecie literackiej "Migotania" (3/2014) esej o poezji żyjącego jeszcze wówczas Tadeusza Kijonki (1936-2017) pt. Flirt na granicy bezpieczeństwa. 

Nigdy nie zapomnę okoliczności, w jakich powstał. Pojechałam do przyjaciół na Sejneńszczyznę na wakacyjny odpoczynek i o mały włos nie dojechałabym na rozgrzane pola Półkot, a w worku plastikowym do zimnej kostnicy. Jakiś szalony kierowca przejechałby mnie na przejściu dla pieszych na dwupasmowej drodze. Kierowca na pasie bliższym chodnika zatrzymał się, wpuszczając mnie na jezdnię, po czym na dalszym pasie w ostatniej chwili tuż przed moim nosem przejechał rozpędzony drugi kierowca na numerach litewskich. Pamiętam cichy głos w głowie, który przed wejściem na przejście przy drugim pasie kazał mi jeszcze raz spojrzeć w lewo, chociaż drugi kierowca ma obowiązek zatrzymać się, gdy na pasie obok już ktoś stoi i przepuszcza pieszego. Gdybym zignorowała ten głos i uznała za zupełną oczywistość moje bezpieczeństwo, bo mam przecież pierwszeństwo w tej sytuacji, nie byłoby mnie, tego eseju i tysiąca innych rzeczy, które wydarzyły się później.