Rzecz o kapliczkach, czyli sygnowaniu przestrzeni
Od lat fascynują mnie przydrożne
krzyże i kapliczki. Mijane pieszo, oglądane zza szyby samochodu zawsze wywołują
skupienie, czasami bezgłośne westchnienie, refleksję − kto, kiedy, w jakiej
intencji wystrugał, odlał, wykuł figurę, wymurował maleńki domek, zbił z desek
skrzynkę przypominającą karmnik, kto skrzyżował ze sobą belki. Gdy zerkam
pośpiesznie lub przystaję na chwilę od razu budzi się we mnie historyk, który
chciałby poznać przeszłość, początki, zrozumieć, dlaczego właśnie tutaj, jaka
tajemnica, a nawet tragedia, kryje się za tym religijnym przystankiem, swoistym
wotum upublicznionym w sposób najpełniejszy, bo pod gołym niebem.
Jakaż niezmierna musiała być
wdzięczność ofiarodawcy, jaki nieprzebrany żal grzesznika, jak bezbrzeżny
smutek dotkniętego katastrofą naturalną lub osobistą traumą, że nie zamknęli
ich w murach żadnej potężnej budowli, nie zawiesili gdzieś pod gotyckim
sklepieniem, nie oddali w opiekę dźwiękom dzwonków i dymowi kadzidła, ale
zawiesili na drzewie, gdzie stróżami są zwierzęta leśne, a modlitwa wędrowców
przeplata się z westchnieniami duchów mieszkających w runie, pniach i koronach;
wbili w ziemię raz suchą, raz ubłoconą na skraju pola, gdzie śpiewa ptactwo
powietrzne, a rolnik przystaje na Anioł Pański; przytulili do kamienicy, wykuli
niszę w ścianie domu, by być jak najbliżej miejsca wyjętego z codziennego
użytku, z profanacji przekleństwami, wykrojonego z ziemi niczym wotum
wdzięczności, ofiara przebłagalna lub znak pamięci o tragicznie zmarłym.
Lubię myśleć, że te święte deski,
belki, cegły, te drewniane twarze, kamienne dłonie, metalowe aureole,
kontynuują zaspokajanie starej jak ludzkość potrzeby oddawania czci miejscom i
bogom je zamieszkującym; że w powołaniu ich do istnienia tkwi jakieś
prahistoryczne przynaglenie człowieka do podkreślania i utrwalania swoich
związków z ziemią i przyrodą, jakieś instynktowne sygnowanie przestrzeni
symbolami budującymi wspólnotę oraz znakami dającymi poczucie bezpieczeństwa
poprzez odstraszanie złych mocy i przyzywanie opieki Opatrzności.
Copyright by Katarzyna Kuroczka.
Komentarze
Prześlij komentarz